In
the Pause Between the Ringing | Walking
simulator | Darmowa | 20 minut
In
the Pause Between the Ringing to bardziej projekt artystyczny niż
gra. Gameplayu jest naprawdę niewiele – to właściwie bardzo
krótki i ciasny walking simulator, z dwiema malutkimi lokacjami.
Najważniejsza jest tu narracja, która nie jest niestety wpleciona w
gameplay – odkrywamy ją odbierając telefony… i czytając ściany
tekstu.
Świat
przedstawiony w grze jest jednak miłym uzupełnieniem opowiadania,
które odgrywa tu główną rolę.
W grze wcielamy się w ducha, który próbuje zrozumieć dlaczego wciąż jest zakotwiczony w świecie żywych. Słuchamy więc o historii miejsca, w którym nasza nieszczęsna, zabłąkana dusza utknęła: o historii miasta w którym niegdyś mieściła się kopalnia telefonów...
Pomysł jest cudowny i ma duży, niestety niewykorzystany potencjał – wierzę, że nieco większa lokacja i przyjemny dla ucha lektor byłby ją w stanie zmienić w interesującą, surrealistyczną przygodę. Lektor jest jednak paskudny i zalecam wyłączyć go w prawym górnym rogu. Oprócz tego w opowiadaniu jest sporo słownictwa spoza mojego kręgu kulturowego i zdarzały się momenty, w których nie mogłam się przez to odnaleźć w tekście i w pełni zrozumieć przesłania gry.
Pomysł jest cudowny i ma duży, niestety niewykorzystany potencjał – wierzę, że nieco większa lokacja i przyjemny dla ucha lektor byłby ją w stanie zmienić w interesującą, surrealistyczną przygodę. Lektor jest jednak paskudny i zalecam wyłączyć go w prawym górnym rogu. Oprócz tego w opowiadaniu jest sporo słownictwa spoza mojego kręgu kulturowego i zdarzały się momenty, w których nie mogłam się przez to odnaleźć w tekście i w pełni zrozumieć przesłania gry.
Kciuk
w poprzek – bo to szalenie krótka, darmowa i przyjemna dla oka
gra. Studio Oleomingus ma na koncie jeszcze jedną darmową
produkcję, a następna – Under a Porcelain Sun – wkrótce ukaże
się na Steamie. Mam zamiar obserwować ich pracę – z dużą dozą
sceptycyzmu i z bezpiecznej odległości, ale w końcu każdy kiedyś
zaczynał. Styl graficzny i pomysł na grę ujął mnie za serduszko,
nawet jeśli wykonanie jest dość kiepskie.
PS. A propos kiepskiego wykonania: za tekstury można wyjść bez problemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz